Po naszej wczorajszej publikacji napisała w tej sprawie list otwarty do ministra Zbigniewa Ziobry. - Chcę to powiedzieć jasno i wyraźnie: mój brat nie został zamordowany przez Adama Dudałę
RPO znów składa zażalenia. Tym razem RPO i OMZRiK zaskarżyli decyzję do prokuratury nadrzędnej, a prokurator regionalny niespodziewanie uznał ich argumentację i uchylił decyzję o
List do Świętego Mikołaja do druku. W pliku do pobrania na końcu wpisu znajdziecie kilka listów do Mikołaja do wydrukowania. Listy przykuwają oko delikatnymi kolorami i zawierają miejsce na niezbędne w mikołajowym liście informacje. Nie znajdziecie w nich popularnych rubryk z oznaczeniem czy dziecko było grzeczne, czy niegrzeczne
Próbka 30-dniowego listu z powiadomieniem do wynajmującego. Oto dobry przykład 30-dniowego listu z powiadomieniem do właściciela: [Data] [Twoje imię] [Twój adres i numer jednostki] Do [imię właściciela], Ten list jest formalnym zawiadomieniem o moim zamiarze opuszczenia nieruchomości pod [Twój adres] w [data, w której zamierzasz
W prawym górnym rogu napisz miejscowość i datę. Później "powitanie", np.: "Kochana Babciu!" Od akapitu piszesz wstęp, czyli o czym będziesz pisać w liście lub możesz nawiązać do Waszego ostatniego spotkania. Potem znów od akapitu rozwinięcie- treść listu. Gdy już się wypiszesz, znowu robisz akapit i zakończenie zgodne z
manfaat salep pi kang shuang untuk miss v.
Prezes PiS kontynuuje objazd kolejnych miejscowości. W sobotę był w Kórniku, w niedzielę w Gnieźnie i Koninie. Kaczyński w czasie swoich wystąpień podejmował różne tematy. Mówił na przykład o zamku w Stobnicy, o "ściemie" z brakiem cukru, a także wyśmiał Annę Grodzką. Przyjazdowi prezesa do każdej kolejnej miejscowości towarzyszyły ostre protesty jego przeciwników. W niedzielę w Koninie Kaczyński – tak jak na poprzednich spotkaniach – odpowiadał na pytania. W pewnym momencie "wbił szpilę" ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. – Szanowny panie, dzisiaj w tej sytuacji jestem troszkę bezradny, tak samo jak minister bezradności, przepraszam, jak minister Ziobro – powiedział Jarosław Kaczyński, odpowiadając na jedno z pytań. Prezes PiS: parlamentarzystom i sędziom należy znieść immunitety Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Konina mówił o stanie państwa polskiego i potrzebie reformy sądownictwa. – Bardzo wiele spraw związanych z funkcjonowaniem państwa jest rozstrzygane przez sądy. A jakie są sądy? – rozpoczął. – Gdyby na przykład jakiś zwykły obywatel, jadąc bez prawa jazdy, mając jakieś tam inne mankamenty prawne, na pasach przejechał starszą już panią, to dostałby za to przyzwoity wyrok. Natomiast, jeżeli ktoś należy do warstwy uprzywilejowanej, to by się okazało, że ta pani wbiegła tak szybko, no, że on nie mógł zahamować – opowiadał. Jak podkreślił "to musi się zmienić". Kaczyński w Gnieźnie: Tusk jest nadzieją polskiej niewoli Zdaniem szefa PiS, "do tego potrzebna jest reforma sądownictwa. I do tego jest też potrzebne zniesienie immunitetów. I to nie tylko parlamentarzystów, ale oczywiście także sędziów". – To jeszcze jest przed nami. Ja w tej chwili przedstawiłem swój osobisty pogląd, który będę chciał przeforsować w mojej partii. Bo tam pewnie też nie są tak bardzo za tym. No, ale dotąd mi się udawało różne rzeczy forsować – oznajmił prezes PiS. – Ale to jest, jak sądzę, w Polsce bardzo, bardzo potrzebne. Jest potrzebne też po to, żeby można było w końcu stosunki w naszym kraju uzdrowić. Bo dzieje się naprawdę wiele rzeczy skandalicznych, niesłychanych i nic nie można zrobić – dodał. Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.
Piątek, 8 października 2021 (17:10) Aktualizacja: Piątek, 8 października 2021 (17:40) Minister sprawiedliwości odniósł się na konferencji prasowej do wydanego wczoraj wyroku Trybunału Konstytucyjnego o nadrzędności prawa krajowego nad unijnym. Przy okazji Zbigniew Ziobro zapowiedział, że wyśle list do lidera PO Donalda Tuska. Trybunał Konstytucyjny orzekł to, czego każdy konstytucjonalista i każdy, kto ma elementarną wiedzę o hierarchii aktów prawnych w Polsce, mógł się spodziewać. TK stwierdził fakt, że to konstytucja jest najwyższej rangi aktem prawnym w Polsce - podkreślił Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej. Nie traktaty międzynarodowe, nie umowy międzynarodowe, ale polska Konstytucja. To bardzo ważne orzeczenie polskiego TK wobec tej narastającej prawnej agresji ze strony agend UE przy wsparciu Berlina i innych stolic europejskich zmierzających do tego, aby Polskę traktować jako państwo quasi-kolonialne, które ma nad sobą, nad Konstytucją jeszcze akty prawne wyższego rzędu, które pochodzą z decyzji organów, których polscy obywatele nie kontrolują - powiedział minister sprawiedliwości. Podczas konferencji minister sprawiedliwości zapowiedział, że wyśle list Donaldowi Tuskowi. Minister sprawiedliwości poinformował, że w dokumencie chce przypomnieć liderowi PO treść różnych stanowisk zajmowanych przez liderów PO. Polityk na konferencji prasowej wspomniał o dokumencie z 2010 roku. Hipokryzja, cynizm w polityce jest od zawsze, ale poziom tych "cnót" po stronie polityków PO aż uderza. Można zapytać Tuska, skąd te luki w pamięci, wypieranie z pamięci stanowiska, które prezentował on sam, jego środowisko polityczne- mówił Ziobro. Postanowiłem wysłać krótki list do Brukseli, do pana Tuska - dodał. Z tego co przeczytałem, to tam dalej znajduje się siedziba pana Donalda Tuska. Tam pobiera - o ile wiem - bardzo sowitą pensję - zauważył Ziobro. To jest kserokopia dokumentu, stanowiska Sejmu RP podpisanego przez pana Grzegorza Schetynę. Grzegorz Schetyna był wówczas marszałkiem Sejmu z ramienia, namaszczenia pana Donalda Tuska jako lidera PO. Otóż w tym stanowisku Grzegorz Schetyna w imieniu większości rządowej odnosił się do sporu, decyzji, jaka miała być rozstrzygnięta przed TK, na czele którego stał prezes Rzepliński, jeżeli mnie pamięć nie myli, profesor Rzepliński, bliski współpracownik, przyjaciel PO - kontynuował. Z wielkim zdziwieniem przyjmuję fakt wzmożonej aktywności pana Tuska i jego środowiska politycznego, które kwestionuje nadrzędność polskiej konstytucji, bo sięgając do nie tak odległej pamięci, to właśnie ta książeczka często towarzyszyła politykom PO, kiedy głośno krzyczeli "Konstytucja" - mówił Zbigniew Ziobro. Jak dodał, "nagle ci sami ludzie z Donaldem Tuskiem na czele zdają się zapominać o tej swojej aktywności podkreślającej nadrzędność polskiej konstytucji". Dziś niczym goście z innej planety ogłaszają, że oto traktaty europejskie są najwyższej rangi aktem prawnym w Polsce, że Trybunał Konstytucyjny orzekając, że konstytucja jest najważniejszym aktem prawnym w Polsce, dopuścił się zdrady stanu - ocenił. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wskazał podczas konferencji prasowej, że czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego "w świetle prawa, dorobku orzeczniczego zarówno polskiego, jak i innych sądów konstytucyjnych, nie powinien budzić zdziwienia". Oznacza, że UE, organy UE wykonują swoje kompetencje w granicach określonych traktatami, bo na to się jako suwerenne państwo zgodziliśmy. Natomiast w sytuacjach, gdy próbują wbrew tym traktatom przypisywać sobie nowe kompetencje, i kompetencje te przypisane samodzielnie przez te organy stoją w sprzeczności z konstytucją, to wówczas prymat ma konstytucja. I w istocie tak jest w sporze o polskie sądownictwo - oświadczył Trybunał Konstytucyjny orzekł dokładnie to w sferze kompetencji UE, jeśli chodzi o sądownictwo, a raczej braku tych kompetencji, co w dwóch orzeczeniach Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec - w 2009 i 2019 roku - oraz rumuński Trybunał Konstytucyjny w czerwcu tego roku - kontynuował. Zaznaczył, że niemiecki Trybunał stwierdził że "jeśli TSUE w przyszłości zdecydowałby się oceniać niemieckie sądownictwo (...), to Niemcy takiego wyroku po prostu nie uznają". Kaleta ocenił też, że wypowiedzi polityków opozycji, mówiących w kontekście wyroku TK o polexicie, "o tym, że trzeba ratować Polskę w UE, że Polska poprzez orzeczenie TK postawiła się na jakimś unijnym marginesie, to jest kompletna nieprawda, to są fałszywe narracje".
REKLAMA Marian Kowalski, były lider Ruchu Narodowego, napisał do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry list w związku z zawiadomieniem do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jak informuje serwis Kowalski zarzuca prezesowi TK, że uniemożliwia on pracę trzem prawidłowo wybranym sędziom Trybunału, pomimo zaprzysiężenia ich przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ponadto Kowalski oskarża Rzeplińskiego o niestosowanie przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, a dodatkowo o podżegania pozostałych sędziów do takiego samego postępowania, czym działa na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej. REKLAMA „Na najwyższych szczytach władzy trwa konflikt, a w sądzie konstytucyjnym szerzy się bezprawie. Przenosi się to na Polaków. Narasta konflikt społeczny wywołany takimi działaniami pana Andrzeja Rzeplińskiego” – pisze w liście Kowalski. „Z medialnych wystąpień pana Rzeplińskiego, doniesień prasowych o konsultowaniu się z politykami opozycyjnej partii Platforma Obywatelska wynika, że podejmowanie przez pana Rzeplińskiego działania mogą zmierzać do osiągnięcie osobistej sławy, popularności w konflikcie z rządzącą partią Prawo i Sprawiedliwość i jej liderem Jarosławem Kaczyńskim” – dodaje. Źródło: REKLAMA
- Jestem ojcem 8-letniego dziecka, które urodziło się z poważną wada nerek. By mogło żyć, niezbędna była transplantacja tego organu. (...) Po sześciu latach dializ otrzewna przestawała funkcjonować, ale na szczęście udało się zdążyć z przeszczepem - wyjaśniał sytuację Ziobrze wokalista zespołu Piersi. - Stało się to tuż przed Pańską słynną wypowiedzią dotyczącą doktora G.: "nikt już nigdy przez tego pana pozbawiony życia nie będzie". Na pamięć znam te słowa. Po nich to właśnie w sposób bardzo znaczny spadła liczba zabiegów transplantacyjnych - pisze Kukiz. - Wciąż czekam na to, aby wymiar sprawiedliwości zajął się dochodzeniem, na ile te "z kontekstu wyrwane słowa" przyczyniły się do znacznego wzrostu liczby zgonów wśród pacjentów czekających na transplantację - podsumowuje Kukiz. - Chciałbym się mylić, ale jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą, niech Bóg Panu wybaczy - kończy wokalista. Ziobro: to nie moje słowa mogły wpłynąć na ilość przeszczepów - To nie słowa na słynnej konferencji po zatrzymaniu doktora G., a to, że lekarz mocno naruszył zaufanie opinii publicznej mogło wpłynąć na polską transplantologię - napisał Ziobro. - Na doktorze G. ciąży ponad czterdzieści zarzutów przestępstw o charakterze korupcyjnym - przypomniał poseł PiS. - Jak zareagowałby Pan, wiedząc z zeznań, że doktor G. pozostawił sześciocentymetrową gazę w komorze serca pacjenta? Jak wytłumaczyłby Pan swojej córce, że kardiochirurg nie podejmuje akcji ratunkowej, choć błagają go o to inni lekarze? Czy potrafiłby Pan zrozumieć i usprawiedliwić człowieka, który już po tym zdarzeniu przyjmuje od niezamożnej rodziny chorego łapówkę i chowa ją ukradkiem do kieszeni fartucha? Jak ocenić wymuszenia seksualne od podwładnych czy kobiet, które w ręce dr G. oddawały życie swoich bliskich. Podobnych dramatycznych przykładów było znacznie więcej w ustaleniach prokuratury, które relacjonowano mi przed konferencją - wyliczył Zbigniew Ziobro. Przytoczył też statystyki przeczące postawionej przez Kukiza tezie, że spadła liczba przeszczepów po słynnej konferencji. - Jeżeli wykrycie i ujawnienie przestępstw, które prokuratura zarzuca doktorowi G. w jakikolwiek sposób wpłynęło na sytuację polskiej transplantologii – to stało się tak dlatego, że doktor G. mocno naruszył zaufanie opinii publicznej. Choć zarabiał ponad dwadzieścia tysięcy miesięcznie, nie miał żadnych zahamowań przed braniem ostatniego grosza od zdesperowanych i nierzadko biednych ludzi - napisał Zbigniew Ziobro.
jak napisać list do ziobry