Feb 6, 2020 - Preghiera a Maria Ausiliatrice di Don Bosco ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️ ️Iscriviti al Canale per pregare con noi 🔴 Email: ne*****@*****🔴 Instagram 2022-11-13 - Odkryj należącą do użytkownika Artur Chordurski tablicę „Papież Jan Paweł II” na Pintereście. Zobacz więcej pomysłów na temat modlitwa, wiara, religia. Obóz władzy postanowił potwierdzić świętość Jana Pawła II sejmową uchwałą. Posłowie PiS przyszli na sejmową salę z portretami Jana Pawła II. Marszałek Witek kazała wyświetlić nagranie z wizyty papieża. Sejm oficjalnie orzekł, że Jan Paweł II to „najwybitniejszy człowiek w polskiej historii" i „jest wielkim Przepowiednia Jana Chrzciciela (Breughel) Miasto, katedra, mur - daleko; Na wzgórzu stary las nad miastem, Nad uchodzącą w niebo rzeką, W półmroku barwną Jacek Kaczmarski - Przepowiednia Jana Chrzciciela tekst piosenki, lyrics Miasto, katedra, mur - daleko Na wzgórzu stary las nad miastem Nad uchodzącą w niebo rzeką W półmroku barwną skrył hałastrę Pątnik z kosturem, grabarz, rebe Modniś przy mieczu, mnich - spowiednik manfaat salep pi kang shuang untuk miss v. W sobot​ę 13 maja miał nastąpić koniec świata. Taką wizję jeszcze do niedawna roztaczał niedoszły zabójca Jana Pawła II a miała ona być zawarta w trzeciej tajemnicy fatimskiej. Także spora część katolików wierzy w ten mit, choć sam Kościół zachowuje do tego dystans. Przewidywanych dat końca świata było już zresztą wiele. Zupełnie zaś niedawno rozważał to poważnie jeden z najwyższych urzędów państwowych z siedzibą w Warszawie. Karol Wójcicki, serwis "Z głową w gwiazdach"W sobot​ę 13 maja miał nastąpić koniec świata. Taką wizję jeszcze do niedawna roztaczał niedoszły zabójca Jana Pawła II a miała ona być zawarta w trzeciej tajemnicy fatimskiej. Także spora część katolików wierzy w ten mit, choć sam Kościół zachowuje do tego dystans. Przewidywanych dat końca świata było już zresztą wiele. Zupełnie zaś niedawno rozważał to poważnie jeden z najwyższych urzędów państwowych z siedzibą w końca świata rozpala emocje ludzkości, od pradawnych czasów - odkąd kora mózgowa człowieka ukształtowała się na tyle, że zdał sobie sprawę z przemijania. I do dziś ludzkie pojęcie nie ogarnia początku i końca istnienia. Bo jeżeli był początek, to co było przed początkiem? A jeżeli trzeba się spodziewać końca, to co będzie po tym końcu?Odkąd Chrystus zapowiedział swe powtórne przyjście na ziemię, a ludzkość zaczęła liczyć lata ery nowożytnej, pojawiają się różne przepowiednie końca świata. Żadna z nich jak dotąd nie spełniła się. Wieszczono globalne konflikty, bunt maszyn i przebiegunowanie Ziemi. Wokół wizji końca świata tylko pod koniec XX wieku samozwańczy prorocy zgromadzili wokół siebie liczne, wpływowe i groźne według skruszonego zamachowcaTen koniec świata miał nastąpić w setną rocznicę objawień fatimskich. Jeżeli ktoś czyta ten artykuł w niedzielę 14 maja i później, to znaczy, że przepowiednia końca świata w setną rocznicę objawień fatimskich nie spełniła tej dacie mówił niedoszły zabójca papieża Jana Pawła II Mehmet Ali Agca. 59-letni dziś zamachowiec przed czterema laty wydał książkę "Obiecali mi raj", opisującą kulisy zamachu na Jana Pawła II. Utrzymuje w niej, że zabicie papieża zlecił mu ajatollah Chomeini, były polityczny wódz Iranu i przywódca duchowy tamtejszych muzułmanów (zleceniodawcy zamachu do dziś nie zostali ustaleni). Data, według Agcy, była nieprzypadkowa - 64. rocznica objawień fatimskich, 13 maja 1981 roku. Plan i przesłanie zamachu miało być na tyle precyzyjne, że Agca pociągnął za spust o (choć różne źródła podają również godziny i Dokładnie o 64 lata wcześniej trojgu małoletnim pastuszkom z portugalskiej Fatimy objawiła się święta zlecenie przez Chomeiniego zabicia papieża, który głosił miłość, pokój i potrzebę pojednania między religiami, może dziwić i zaskakiwać, ale Ali Agca w swojej książce tak tłumaczy intencje swoich rzekomych zleceniodawców z Iranu:"Chcieli zabić nie tyle z wrogości, ile dlatego, żeby urzeczywistnić to, co oni uznają za prawdziwą trzecią tajemnicę Fatimy. Zdaniem muzułmanów w Portugalii ukazała się córa Mahometa Fatima, która miała przepowiedzieć koniec Watykanu i początek nowej ery, w której świat miał się znaleźć w objęciach islamu" - pisze Agca i tłumaczy, że śmierć papieża miałaby przyspieszyć powrót islamskiego mesjasza, a w rezultacie koniec takiego świata, jaki znaliśmy aż do jednak jeszcze nie jest zapowiedź daty domniemanego końca świata. Pada ona w kolejnym fragmencie książki."Musimy mieć świadomość, że idzie na nas fala islamu. Tej fali islamu nie powstrzyma się bez przelewu krwi. I to z obu stron. 13 maja 2017 roku to data sprzyjająca rozpętaniu piekła i ostatecznemu pożegnaniu zachodniego świata. Czy te plany się powiodą? Jestem dziś zdania, że nie. Uważam, że prawda rzeczywiście kryje się w Chrystusie. On jest potężniejszy od demonów, potężniejszy od fanatyzmu islamskiego. I weźmie górę" - zapewnia Mehmet Ali Agca."Nic takiego nie powiedziałem"Słowa niedoszłego zabójcy papieża wymagałyby chwili zastanowienia, gdyby nie to, że od początku, gdy zaczął publicznie zabierać głos, podawał sprzeczne i wykluczające się informacje na temat inspiratorów zamachu. Przypisywał odpowiedzialność muzułmanom, Bułgarom, Rosjanom, a nawet dostojnikom Stolicy książce Jacka Tacika "Zamach. Jan Paweł II - 13 maja 1981, spisek, śledztwo, spowiedź", która trafiła właśnie do księgarń, Ali Agca otwartym tekstem podważa wiarygodność… swojej własnej książki. Tej, w której oskarżył Chomeiniego o zlecenie zamachu i w której przewidywał koniec świata na 13 maja 2017 roku."Ta książka nie ma żadnej wartości. Wyrzućmy ją na margines historii. Nic takiego papieżowi nie powiedziałem" - mówi Tacikowi Ali Agca, odnosząc się do sprawy rzekomego zlecenia zamachu przez Chomeiniego."Kłamie pan teraz czy w książce?" - docieka reporter "Czarno na białym" TVN24, który jako pierwszy polski dziennikarz przeprowadził wywiad z zamachowcem."Oskarżyłem Chomeiniego, bo to kryminalista, który ma na sumieniu setki tysięcy niewinnych ludzi" - stwierdził Ali koniec świata nastąpi w 2099 rokuW książce Jacka Tacika Ali Agca podaje kolejną, inną niż początkowo, datę końca świata."Narodziłem się na nowo 13 maja 1981 roku na placu Świętego Piotra. To był rok zerowy. Zostałem wysłany na ziemię przez Stwórcę, żeby powiedzieć o zbliżającym się końcu świata. 31 grudnia 2099 roku będzie ostatnim dniem ludzi na tej planecie. (...) Za kilkadziesiąt lat wszystko się skończy, zgaśnie światło. Nikt nie będzie pamiętał o Bułgarach, Martelli [włoski sędzia nadzorujący jedno ze śledztw w sprawie zamachu - przyp. red.] i Orlandi [świecki urzędnik Watykanu, którego córka została porwana w 1983 roku. Jedna z hipotez mówiła o tym, że porywacze mieli chcieć ją wymienić na siedzącego w więzieniu Ali Agcę. Sprawa do dziś niewyjaśniona - przyp. red.]. Napiszemy historię na nowo, ale tam... w raju" - czytamy na kartach książki "Zamach".Najprawdopodobniej ze względu na to, że Ali Agca nie ma pięknego życiorysu i od lat pozostaje wyjątkowo niekonsekwentny zarówno w relacjach o przeszłości, jak i w wizjach świata, jego przepowiednie nie budzą większych fatimskie a koniec świataJednak objawienia fatimskie, których setna rocznica przypada właśnie 13 maja tego roku, są postrzegane przez część katolików jako ten moment w historii Kościoła, w którym faktycznie padła zapowiedź końca świata. Została ona wyrażona w trzeciej trójce dzieci miała ukazać się Matka Boska / Źródło: Wikipedia Tajemnica ta, ujawniona dopiero przez Jana Pawła II w 2000 roku, ukazuje anioła z ognistym mieczem nawołującego do pokuty ludzi żyjących na ziemi. Jest w niej wizja w połowie zrujnowanego wielkiego miasta, przez które kroczy Ojciec Święty i modli się za dusze martwych ludzi, których napotyka na swojej drodze. Gdy po przejściu przez miasto dochodzi do szczytu góry, na której stoi krzyż, zostaje zabity strzałami z łuku i z broni palnej przez żołnierzy. Po nim w podobny sposób śmierć ponoszą biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami krzyża zaś dwaj aniołowie zbierają do kryształowych naczyń krew męczenników i skrapiają nią dusze zbliżające się do katolików upatruje w symbolach z trzeciej tajemnicy fatimskiej wizji końca świata między innymi dlatego, że objawienia w Fatimie zostały uznane i potwierdzone przez urząd nauczycielski Kościoła. Warto w tym miejscu podkreślić, że zostały uznane same objawienia, a nie apokaliptyczna interpretacja trzeciej temat domniemanej wizji końca świata z trzeciej tajemnicy fatimskiej powstały liczne artykuły, książki i prywatne internetowe wywody. Czesław Ryszka - z wykształcenia teolog, katolicki pisarz i publicysta, obecnie senator RP - uważa, że apokaliptyczne interpretacje trzeciej tajemnicy fatimskiej nasiliły się po zamachach na World Trade Center 11 września 2001 roku. Pojawiły się też spekulacje o czwartej tajemnicy fatimskiej, której Kościół jakoby nie chce wyjawić. Jak pisze Ryszka na łamach katolickiego tygodnika "Niedziela" ( aby przeciąć te spekulacje Jan Paweł II spotkał się w listopadzie 2001 roku z siostrą Łucją (w 1917 roku była jednym z trojga dzieci, które doznały objawień), która zapewniła go, że w kwestii trzeciej tajemnicy „wszystko zostało opublikowane i nie ma już więcej żadnej tajemnicy”. Cztery lata później, tuż przed śmiercią, siostra Łucja potwierdziła, że Jan Paweł II wiernie odtworzył treść przekazanej mu trzeciej tajemnicy fatimskiej."Fatimę trzeba widzieć nie tyle jako zapowiedź apokaliptycznych katastrof, ile jako wielki apel do człowieka o ducha ofiary, o nawrócenie i pokutę, aby spełniła się zapowiedź zwycięstwa Niepokalanego Serca Maryi. To niezwykle optymistyczny dla nas scenariusz zbawczego finału" - konstatuje Czesław Ryszka w "Niedzieli".Objawienia a przepowiednie przyszłościPokusom wiernych, chcących widzieć w trzeciej tajemnicy fatimskiej wizję końca świata, dał odpór kardynał Joseph Ratzinger, wówczas prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary (obecnie papież w stanie spoczynku Benedykt XVI). We wrześniu 2000 roku zamieścił na łamach "L'Osservatore Romano" komentarz teologiczny."Kto się spodziewał sensacyjnych przepowiedni apokaliptycznych o końcu świata lub o przyszłych wydarzeniach historycznych, z pewnością dozna zawodu. Fatima nie pozwala nam zaspokoić tego rodzaju ciekawości, podobnie zresztą jak cała wiara chrześcijańska nie chce i nie może być pożywką dla naszej ciekawości" - stwierdza kardynał jednak wcale nie oznacza, że końca świata nie będzie. Będzie, bo jak zapowiedział sam Jezus Chrystus, powtórnie przyjdzie na ziemię - naucza Kościół. „Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” - mówi Chrystus cytowany przez świętego Mateusza Ewangelistę (Mt 24, 36). Dla chrześcijan, którzy uważnie czytają Biblię, sprawa jest więc raz na zawsze rozstrzygnięta - skoro o końcu świata wie tylko Bóg Ojciec, to nie wie o nim ani Maryja - matka Chrystusa - ani samozwańczy prorocy na ziemi. Nie ma co tego ludzie koniec świata roztrząsają. Jak mówi filozof Roman Kubicki, "w tym słabym świecie myśl o końcu świata jest mocna, wyrazista i to może pociągać; bo w tym świecie bez wartości koniec świata jest wartością. I to jest mocne, to jest duże, to poraża i to zastanawia".Destrukcyjna wiara w kres czasówWizja końca świata nie jest tylko podstawą teoretycznych i filozoficznych rozważań. Niektórych popycha do działania. Nie zawsze dobrego i słusznego. Kościół ostrzega więc wiernych przed sektami i fałszywymi Longin Pastusiak naliczył kilkadziesiąt znaczących w skali międzynarodowej sekt głoszących rychły koniec świata. W tym dwie, których zbrodnie wstrząsnęły swego czasu światową opinią 18 listopada 1978 roku 914 członków sekty Świątynia Ludu popełniło zbiorowe samobójstwo w dżungli na terenie Gujany. Wszyscy wypili lemoniadę zaprawioną cyjankiem. Lider tej sekty Jim Jones był owładnięty manią przepowiadania nadchodzącego końca świata. „Kiedy władze amerykańskie zainteresowały się tą grupą w związku z ucieczkami niektórych jej członków, pozostali postanowili popełnić zbiorowe samobójstwo, co miało stanowić akt heroizmu i przenieść ich w wyższą, doskonalszą formę istnienia, a także miało być ucieczką z doczesnego świata zła” – twierdzi naszym czasom jest zamach w tokijskim metrze z 20 marca 1995 roku. Członkowie sekty Najwyższa Prawda rozpylili w tunelach gaz paraliżujący system nerwowy człowieka. Zginęło wówczas dwanaście osób, a tysiące zostało ciężko okaleczonych. „Uczeni tej sekty eksperymentowali z broniami śmiercionośnymi - chemicznymi, laserowymi, biologicznymi i konwencjonalnymi, aby udowodnić słuszność nieuchronności kataklizmu światowego, zapowiadanego przez ich proroka” – pisze autor publikacji „Sekty religijne o końcu świata” zamieszczonej na łamach dwumiesięcznika "Res Humana".To najgroźniejsze i skrajne przypadki. Magnetyzm tajemnicy końca świata jest jednak tak wielki, że porywa nie tylko ekstremistów, ale całe masy ludzi różnych wyznań i światopoglądów. Bywa to brzemienne w poważne skutki, ale bywa też na przełomie tysiącleciZacznijmy od poważnych. Pod koniec XX wieku cały świat, a przynajmniej jego skomputeryzowana część, zaczął przygotowywać się na skutki przewidywanego globalnego kataklizmu, zwanego wdzięcznie "pluskwą milenijną". Miał on polegać z grubsza na tym, że konstruktorzy dwudziestowiecznych (z dzisiejszego punktu widzenia bardzo prymitywnych) procesorów dla oszczędności pamięci tak je zaprogramowali, że rozpoznawały one rok tylko po dwóch cyfrach stojących w rzędach dziesiątek i więc rok 1999 był dla procesorów rokiem 99, to rok 2000 miał być rokiem zerowym. Informatycy przewidywali więc globalny samoczynny reset wszystkiego, co jest sterowane procesorami. Nikt nie potrafił wtedy udzielić rzetelnych wyjaśnień na temat skutków tego zjawiska, na przykład czy komputery starszej generacji w bankach po wyzerowaniu się roku nie wyzerują również stanu kont klientów. Okazało się, że z chwilą wybicia roku 2000 nie odnotowano poważniejszych zakłóceń w działaniu a początek końca na BałkanachW 1999 roku na złowieszcze przewidywania o milenijnej pluskwie nałożyły się doniesienia o tym, że część badaczy pism Nostradamusa twierdzi, że w lipcu na Bałkanach miała zacząć się III wojna światowa i doprowadzić w konsekwencji do samounicestwienia ludzkości. Przepowiednia wydawała się realna w obliczu narastającego kryzysu między Serbią a Kosowem i rozpoczętej 24 marca operacji NATO „Allied Force". Była ona skierowana przeciwko Serbom dokonującym czystek etnicznych w tej wówczas serbskiej prowincji zamieszkałej głównie przez na Serbię, znaczone ofiarami w ludziach, wielkimi stratami materialnymi i pogłębieniem katastrofy humanitarnej w Kosowie, nie okazały się na szczęście zarzewiem globalnego konfliktu. Kolejna wersja końca świata nie sprawdziła wieszczy jubileusz potopuNastępna wizja pojawiła się po jedenastu latach, ale na krótko. Oto amerykańskie prywatne radio Family, nadające przez internet w 48 językach i należące do bajecznie bogatego Harolda Campinga uznawanego za przywódcę sekty i samozwańczego proroka, podało, że koniec świata nastąpi 21 października 2011 roku. Posługiwało się przy tym skomplikowanym wyliczeniem dowodzącym, że tego dnia mija dokładnie siedem tysięcy lat po tym, jak Bóg zesłał na ziemię dobie internetu wiadomość ta obiegła media na całym świecie, ale nie wywołała tak poważnych skutków politycznych i gospodarczych, jak choćby pluskwa milenijna. Sam Harold Camping po tym, jak jego proroctwo nie spełniło się, zaczął unikać wystąpień publicznych i kontaktów z mediami. Po dwóch latach naprawdę wierzył w kalendarz MajówPoważniejsze skutki miało historyczne proroctwo Majów wieszczące, że koniec świata nastąpi 22 grudnia 2012 roku. Poprzedni dzień był bowiem ostatnią datą w ich kalendarzu. Po niej nie było już nic. Majowie przewidywali, że po tym, jak skończy się ich kalendarz, Słońce otrzyma silny impuls z wnętrza galaktyki, zmieni swoją pozycję i wywoła serię katastrof naturalnych na proroctwo było znane na całym świecie i wielu ludzi w nie szczerze wierzyło. A w każdym razie przyznawało się do tego ankieterom. Oto ośrodek badania opinii Ipsos Global w marcu 2012 roku przeprowadził w dwudziestu krajach sondaż na temat końca Majów przez niektórych była traktowana poważnieWedług wyników tych badań co siódmy ankietowany obawiał się, że koniec świata nastąpi za jego życia. Co dziesiąty wierzył w przepowiednię Majów. Co dwunasty zaś odczuwał z tego powodu niepokój lub strach. Badania Ipsos Global objęły również Polskę. Wykazały, że w naszym kraju w realność przepowiedni Majów wierzyło dwanaście procent ankietowanych, czyli w przybliżeniu jeden na ośmiu w tamtym czasie ktoś wydał ogólnonarodową komendę: "Do ośmiu odlicz!", to kto wie, czy odzew "Osiem!" nie padłby z ust generała Stanisława Kozieja bądź któregoś z pozostałych ówczesnych członków Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Kto w BBN choć przez chwilę dopuścił możliwość, że koniec świata według Majów to poważne zagrożenie o charakterze kryzysowym? Nie wiadomo. Faktem jest, że urzędnicy Biura Bezpieczeństwa Narodowego przez chwilę zastanawiali się, czy aby nie uruchomić programu prognozowania na wypadek końca świata. Ostatecznie jednak uznali, że jest to mało prawdopodobny scenariusz. Od pomysłu Koziej indagowany w grudniu 2012 roku przez radio RMF FM zaświadczył całym swoim autorytetem:- Jeżeli idzie o koniec świata, może w jakimś końcu świata będzie koniec świata. Nie wiem. W każdym razie w Polsce nie będzie - obiecał były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i na razie przepowiednia Kozieja jest widzi odległą perspektywę, o ile …Koniec świata pozostaje w kręgu zainteresowania nie tylko wierzeń religijnych czy starożytnych przepowiedni. Interesuje się nim również nauka. Astronomia stoi na stanowisku, że życiodajne Słońce nie jest wieczne i kiedyś się wypali. Ma to nastąpić za około pięć miliardów lat. Słońce stanie się wtedy tzw. czerwonym olbrzymem - na poły wygasłą gwiazdą w schyłkowym etapie ewolucji. Śmierć Słońca będzie znaczona jego wielką opuchlizną. Powiększy się ono tak bardzo, że sięgnie orbity Ziemi i wchłonie naszą miliardów lat to jednak szmat czasu. Całkiem zasadne wydaje się więc pytanie, czy życie na Ziemi przetrwa aż pięć miliardów lat. Popularyzator astronomii Karol Wójcicki z serwisu "Z głową w gwiazdach" mówi nam, że w międzyczasie może dojść do innych oczekiwanych i nieoczekiwanych zdarzeń, które mogą spowodować zagładę życia na Ziemi. Może to być zmiana aktywności Słońca, która doprowadzi do gwałtownych zmian klimatycznych, albo kolizja z jakimś ciałem kosmicznym, którego orbita w bliżej nieokreślonej przyszłości znajdzie się na kolizyjnym kursie z dwóch ciał niebieskich / Wideo: NASA/NASA Naukowcy są obecnie w stanie przewidzieć i wyliczyć datę oraz prawdopodobieństwo ewentualnej kosmicznej kolizji z udziałem Ziemi. Przeprowadza się już nawet ćwiczenia i symulacje. Jesienią ubiegłego roku zrobiły to wspólnie w Stanach Zjednoczonych Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA i Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego ćwiczeniami agencje chcą uspokoić obywateli i zapewnić im bezpieczeństwo. Chcą pokazać, że gromadzenie, analizowanie i udostępnianie danych o kolizji będzie miało wpływ na Ziemię. - Bardzo ważne jest, aby wykonywać ćwiczenia takiego rodzaju. Jest małe prawdopodobieństwo, ale konsekwencje mogą być ogromne - mówił dziennikarzom Craig Fugate, administrator NASA podkreślał zaś w swoim wystąpieniu, że prędzej czy później ludzkość będzie musiała zmierzyć się z zagrożeniem znanym dotąd z katastroficznego filmu fabularnego "Armageddon".- To nie jest kwestia, czy, ale kiedy (!) będziemy radzić sobie z taką sytuacją - uważa Thomas Zurbuchen, dyrektor misji naukowych w NASA. Przyznał przy tym, że jedyne, co mogą zrobić ludzie w przypadku takiej kosmicznej kolizji, to... łagodzić skutki - o ile w Ziemię uderzy na tyle małe ciało niebieskie, że spowoduje "tylko" powodzie, pożary, trzęsienia ziemi, zapylenie atmosfery. Bo w przypadku zderzenia z czymś większym należy się liczyć z całkowitą zagładą szczęście prawdopodobieństwo tego ostatecznego scenariusza jest, zdaniem uczonych, niewielkie. to ProLiveMusicChartsEventsFeatures Subscribe Log In Sign Up Upgrade to ProLiveMusicChartsEventsFeatures Log InSign Up A new version of is available, to keep everything running smoothly, please reload the site. AlmightyRich Love this track Set as current obsession Go to artist profile Get track Loading Listeners 1 Scrobbles 1 Listeners 1 Scrobbles 1 Love this track Set as current obsession Go to artist profile Get track Loading Join others and track this song Scrobble, find and rediscover music with a account Sign Up to Do you know a YouTube video for this track? Add a video Lyrics Add lyrics on Musixmatch Lyrics Add lyrics on Musixmatch Do you know any background info about this track? Start the wiki Related Tags Add tags Do you know a YouTube video for this track? Add a video Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Don't want to see ads? Upgrade Now Shoutbox Javascript is required to view shouts on this page. Go directly to shout page About This Artist Do you have any photos of this artist? Add an image AlmightyRich 12 listeners Related Tags Add tags Do you know any background info about this artist? Start the wiki View full artist profile Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Trending Tracks 1 2 3 4 5 6 View all trending tracks Features API Calls Fot. Ivan Shilov / UnsplashJednym z istotnych wątków przesłania fatimskiego jest prośba Matki Bożej o poświęcenie Rosji swemu Niepokalanemu Sercu. Maryja podkreśliła, że jeśli Ojciec Święty dokona tego, to walcząca z religią Rosja (wówczas sowiecka) nawróci się, a świat zazna trwałego maja do października 1917 roku – gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, podczas której armia portugalska ponosiła bardzo bolesne straty, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja – na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej, bardzo tradycyjnej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą odbywały się w pobliżu starego gospodarstwa Cova da Iria, dokąd dzieci były posyłane przez swoich rodziców, do pilnowania pasącego się tam stadka owiec. Matka Boża ukazywała się im jako Pani stojąca na krzewie karłowatego dębu. Na jego miejscu, zgodnie z jej życzeniem, w dwa lata później wybudowano Kaplicę Objawień o architekturze, która do dziś zaskakuje swoją spotkania z Maryją przygotowywał dzieci Anioł Pokoju przedstawiający się im również jako Anioł Stróż Portugalii ukazujący się im wcześniej (od wiosny 1916 roku), na tym samym miejscu. Maryja objawiała się im trzynastego dnia każdego miesiąca, polecając dzieciom codzienne odmawianie różańca w intencji pokoju i nawrócenia grzeszników; a także – co zaskakuje z powodu ich wieku – przyjmować cierpienia w charakterze zadośćuczynienia za grzechy. Ukazała im również na dłoni swe Niepokalane Serce, mówiąc, że Pan Jezus pragnie, by Jego kult szerzył się w się w lipcu Matka Boża zleciła dzieciom przekazanie ludzkości swego głębokiego zatroskania spowodowanego bezbożnością i demoralizacją ludzi, dodając, że jeśli się oni nie nawrócą – nastąpi straszliwa kara. Świat się bowiem pogubił odchodząc od Boga i zasad moralnych. W ten sposób prosiła ludzkość o nawrócenie i pokutę, pragnąc zapobiec karom, jakie Bóg przygotował dla grzesznego świata. Nie zawahała się przed pokazaniem piekła tym trojgu dzieciom, aby jeszcze dobitniej ostrzec ludzi przed jego realnym istnieniem. Dała do zrozumienia, że jeśli ludzie odpowiedzą pozytywnie na jej wezwanie, wiele dusz zostanie uratowanych, a tragiczna dla wielu rodzin portugalskich (maleńka Portugalia, ogromnym wysiłkiem, wystawiła 55 tysięczny korpus ekspedycyjny, który walczył u boku Ententy we Francji, tracąc ok. 9 tys. poległych) wojna światowa wkrótce się skończy. Ten aspekt orędzia fatimskiego stanowi „pierwszą tajemnicę” lub dokładniej pierwszą część część orędzia – lub „druga tajemnica”, przekazana w trakcie kolejnych objawień – wzmacnia dotychczasowe warunki postawione ludzkości przez Matkę Bożą. Stawia ona ludzkość wobec wielkiej alternatywy: jeśli ludzie „nie przestaną obrażać Boga”, to On „ukarze świat za jego zbrodnie, przez wojny, głód i prześladowania Kościoła oraz Ojca Świętego”. Wtedy za następnego pontyfikatu (papieża o imieniu Pius XI) rozpocznie się druga wojna światowa, jeszcze straszniejsza od obecnie toczonej. Przekazała dzieciom, że dla ratowania grzeszników przed piekłem należy wprowadzić nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca, a także ustanowić w Kościele nabożeństwo Pięciu kolejnych Pierwszych Sobót Miesiąca wraz z Komunią św. każdym swoim objawieniu Matka Boża ponawiała prośbę o modlitwę i pokutę poprzez ofiarowanie cierpień, które wynagrodziłyby Najświętszym Sercom Jezusa i Maryi ludzkie grzechy i zniewagi. Objawienia fatimskie zakończyły się 13 października. Towarzyszył im do dziś nie wyjaśniony, „cud słońca” obserwowany przez 70-tysięczny tłum, który zebrał się, aby towarzyszyć wizjonerom. O tym, że cud był realny, a nie wywołany zbiorową psychozą, świadczy fakt, że widzieli go wszyscy, ktokolwiek znajdował się w promieniu 40 km od Fatimy, nawet ludzie całkiem losy wizjonerów z Fatimy i uznanie objawień przez KościółDwoje z dzieci – rodzeństwo Hiacynta i Franciszek Marto, wkrótce zmarli wskutek epidemii grypy, zwanej „hiszpanką”. Szalała ona po zakończeniu pierwszej wojny światowej nie tylko wycieńczonej przez nią gospodarczo Portugalii, ale też objęła swym zasięgiem całą zdewastowaną i wygłodzoną Europę, będąc ostatnią w dotychczasowych dziejach wielką epidemią, wyludniającą nasz i Franciszek Marto zostali beatyfikowani przez Jana Pawła II 13 maja 2000 r., a ich kuzynka i najstarsza z całej trójki – Łucja dos Santos dożyła 98 lat, umierając 13 lutego 2005 r., jako karmelitanka. Doznała ona kolejnych objawień w latach 1925 i 1929. Papież Benedykt XVI w 2008 r. rozpoczął jej proces beatyfikacyjny, który miał się zakończyć się podczas obchodów 100. rocznicy objawień fatimskich planowanych na 13 maja ogrom materiału w postaci szerokiej korespondencji prowadzonej przez nią przez 70 lat, spowodował, że na razie zdołano zakończyć jej proces beatyfikacyjny dopiero na szczeblu diecezjalnym. Przez pozostałe 88 lat swojego życia, siostra Łucja świadczyła o objawieniach Matki Bożej. Według Antonia Augusta Borellego, autora najbardziej wyczerpującej książki o objawieniach fatimskich, „Fatima. Orędzie tragedii, czy nadziei” – orędzie Matki Bożej przekazane stanowi klucz pozwalający zrozumieć nie tylko wiek XX, lecz również dni, w których żyjemy i te, które pontyfikat od 1922 r., Pius XI (którego imię przepowiedziała Matka Boża w Fatimie) zdawał sobie sprawę, że w Fatimie dokonuje się coś niezwykłego. W czerwcu 1929 r., został poinformowany przez Jose da Silva, biskupa diecezji Leiria w której znajdowała się Fatima, o kolejnym objawieniu Matki Bożej, w którym Łucja otrzymała od Maryi prośbę, by papież dokonał konsekracji Rosji. Choć nie zdecydował się na taki krok, ale w październiku 1930 r. uznał objawienia fatimskie za autentyczne, co znalazło symboliczne potwierdzenie w zmianie nazwy diecezji Leiria na RosjiDrugą tajemnicę, Matka Boża znacznie rozszerzyła w kolejnym z jej prywatnych objawień, jakiego s. Łucja doznała w czerwcu 1929 r. Zbiegły się one ze zbudowaniem przez Stalina najkrwawszej dyktatury w historii najnowszej. Maryja stwierdziła wówczas, że „nadszedł moment, w którym Bóg prosi Ojca Świętego, aby wspólnie ze wszystkimi biskupami świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją w ten sposób ocalić”.Z orędzia wynika, że „jeżeli Rosja nawróci się, to nastanie pokój. Jeżeli nie, rozpowszechni ona swe błędy po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła Świętego. Ojciec Święty będzie cierpiał, wiele narodów zostanie zniszczonych”.Za pośrednictwem swych spowiedników i biskupa Leirii s. Łucja uzyskała to, że prośba Najświętszej Panny została w tym samym roku podana do wiadomości papieżowi Piusowi XI, który przyrzekł wziąć ją pod kwietniu 1939 r. nowym papieżem został Pius XII. 2 grudnia 1940 r. s. Łucja napisała do niego list, upominając się o konieczność konsekracji Rosji. Prośbę tę papież spełnił, ale tylko częściowo w 1942 r., poświęcając narody świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Określając wojnę toczoną między hitlerowskimi Niemcami i stalinowskim ZSRR jako „wojnę dwóch szatanów” nie odważył się jednak oddzielnie wspomnieć o poniósł w tym roku swe największe klęski. Niemcy oblegli Stalingrad i zajmując Kraj Stawropolski doszli do Kaukazu. Poświęcenie Narodów Maryi miało natomiast niewątpliwy wpływ na podtrzymanie ducha w okupowanej Europie. Wielu widziało w nich przyczynę przechylenia się szali wojny na niekorzyść Niemców. W roku 1944 papież ustanowił święto Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, a dwa lata później przez swojego legata koronował figurę Matki Bożej Fatimskiej na Królową Świata. W 1949 r. wydał zgodę na rozpoczęcie prac koniecznych do otwarcia procesu beatyfikacyjnego fatimskich dzieci, Franciszka i lat po Poświęceniu Narodów Niepokalanemu Sercu Maryi, w roku 1952 Pius XII powtórzył akt, tym razem wymieniając „wszystkie narody w Rosji” — ale Łucja pozostała nieprzekonana co do wypełnienia w pełni woli Matki Bożej, bowiem nie dokonał tego w łączności ze wszystkimi biskupami Kościoła ukrywaną na życzenie samej Matki Bożej część tajemnicy, siostra Łucja spisała po latach, na żądanie swojego ordynariusza, biskupa Jose da Silva 3 stycznia 1944 r. powiadomiła biskupa, że tekst został zredagowany i jest do jego dyspozycji w zalakowanej kopercie, z adnotacją, że może ona zostać otwarta dopiero w 1960 r. Od 1957 r. koperta znajdowała się w Tajnym Archiwum Świętego zalakowanej koperty dokonał Jan XXIII w sierpniu 1959 r., dziesięć miesięcy po wyborze na papieża. Otworzył ją w obecności kard. Alfredo Ottavianiego, prefekta Kongregacji Świętego Oficjum. Nie będąc pewny, czy obaj rozumieją dokładnie wszystkie niuanse portugalskiego tekstu, zażądał sporządzenia jego profesjonalnego tłumaczenia. Po zapoznaniu się z nim zadecydował, że treść tajemnicy nie powinna być jeszcze ujawniona. Jednak 13 grudnia 1962 r., ustanowił święto Fatimskiej Matki Bożej Różańcowej. O fatimskim orędziu wyrażał się, że jest ono „największą nadzieją świata na pokój”.W 1963 r. rozpoczął się pontyfikat Pawła VI, który – po przeczytaniu pełnej treści objawień fatimskich – postanowił ich nie ujawniać, ale udać się do Fatimy osobiście. Jako pierwszy papież przybył tam z jednodniową, prywatną pielgrzymką, podczas przypadającej wówczas 50. rocznicy objawień. Spotkał się z siostrą Łucją i państwem Marto, rodzicami Hiacynty i Franciszka, ale nie zdecydował się na przeprowadzenie z nimi rozmowy. Celem pielgrzymki była przede wszystkim modlitwa o VI ogłosił Maryję Matką Kościoła i odnowił akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi. W adhortacji „Signum Magnum” wezwał wszystkich wiernych do osobistego poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Matki Paweł II początkowo nie interesował się specjalnie Fatimą. Zaczęła ona nurtować go po zamachu z 13 maja 1981 r. Poprosił o tekst objawień, które dostarczył mu osobiście słowacki, emigracyjny biskup Paweł Hnilica SJ, który wcześniej został wyświęcony jako tajny biskup na Słowacji. Był on gorącym propagatorem poświęcenia Rosji Sercu Paweł II w rozmowach z nim doszedł do wniosku, że zbieżność dat zamachu z pierwszymi objawieniami fatimskimi nie może być przypadkowa, a jego życie zostało w cudowny sposób uratowane przez Matkę Bożą. Bowiem w żaden inny sposób nie dało się wytłumaczyć toru kuli wystrzelonej przez Alego Agcę, która przeszła przez całe jego ciało, nie uszkadzając przy tym poważnie najważniejszych narządów opuszczeniu Polikliniki Gemelli, Jan Paweł II oświadczył: „Zrozumiałem, że jedyną drogą uniknięcia wojny, uratowania świata przed ateizmem, jest nawrócenie Rosji zgodnie z fatimskim orędziem”. To jego przekonanie potwierdziła s. Łucja w liście adresowanym doń z 12 maja 1982 r. Pisze w nim, że trzecia część tajemnicy odnosi się do słów Matki Bożej: „Jeżeli przyjmą moje żądania, Rosja nawróci się i zaznają pokoju; jeżeli nie, rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, itd.”W rok po zamachu Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Fatimy, traktując ją jako wotum wdzięczności Matce Bożej za ocalenie marca 1984 r. Jan Paweł II w duchowej jedności ze wszystkimi biskupami świata (uprzednio do tego wezwanymi) zawierzył świat i Rosję Maryi. Siostra Łucja osobiście potwierdziła, że taki uroczysty i powszechny akt odpowiadał temu, czego żądała Matka Boża. Jednocześnie dodała, że być może akt ten ustrzegł świat od wojny podkreślić, że na olbrzymich terenach ZSRR przekazywanie orędzia fatimskiego było wtedy jak i w całym okresie komunistycznym zakazane. Znany duszpasterz na Ukrainie i w Kazachstanie ks. Józef Świdnicki w 1984 r. został aresztowany i spędził 2,5 roku w łagrze właśnie za rozpowszechnianie orędzia zmiana nastąpiła szybko. 11 marca 1985, w niespełna rok po konsekracji Rosji Matce Bożej, władzę w niej rozpoczął Michaił Gorbaczow, który pragnąc modernizować ZSRR, doprowadził ostatecznie do upadku złowrogiego imperium, a ogłaszając przy tym „głasnost`” świadomie zanegował jego ateistyczne tego czasu można mówić o stopniowym odradzaniu się chrześcijaństwa w ZSRR. Przełomowy był rok 1987/88, zakończony obchodami Millennium Chrztu Rusi. Jeśli chodzi o Kościół katolicki, to ustanowiono w tym czasie hierarchię kościelną na Litwie, a 2 lata potem został mianowany pierwszy biskup na Białorusi, Tadeusz Kondrusiewicz (25 lipca 1989). 16 stycznia 1991 r. Stolica Apostolska reaktywowała struktury Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. Niemal równocześnie Jan Paweł II utworzył (13 kwietnia 1991 r.) dwie administratury apostolskie: europejskiej części Rosji z siedzibą w Moskwie, oraz Syberii, ze stolicą w Nowosybirsku. Stopniowo odradzał się także Kościół greckokatolicki, skazany przez sowietów na kolejny raz w Fatimie w 1991 r., Jan Paweł II wyraził przekonanie, że wyzwolenie krajów Wschodu jest dziełem Niepokalanej. Ostrzegł przy tym, że choć marksizm został pokonany, to „może on zostać zastąpiony nową formą ateizmu, która głosząc wolność, dąży do zniszczenia korzeni moralności chrześcijańskiej”.W 1996 r. figura Matki Boże Fatimskiej uroczyście dotarła do Rosji, wizytując poszczególne diecezje i parafie, poczynając od Obwodu Kaliningradzkiego aż po Perm za Uralem. „W ostatnich latach jesteśmy świadkami spełniającego się stopniowo proroctwa fatimskiego o nawróceniu Rosji” – powiedział abp Tadeusz Kondrusiewicz, witając figurę w Sankt-Petersburgu. Dodał, iż „jest to proces długotrwały, daleko trudniejszy niż zmiany nazw ulic czy zwalenie pomników przywódców rewolucji”.Bezpośredniej transmisji z tej uroczystości słuchał w Rzymie z wielkim wzruszeniem Jan Paweł II, udzielając peregrynacji figury w Rosji swego apostolskiego TajemnicaW czerwcu 2000 r. w ramach Wielkiego Jubileuszu chrześcijaństwa, Jan Paweł II, po 56 latach od spisania przez siostrę Łucję, ujawnił trzecią tajemnicę fatimską. Kard. Joseph Ratzinger, sprawujący wówczas urząd prefekta Kongregacji Nauki Wiary wyjaśniał, że opublikowany jej tekst ma charakter proroczej wizji. „Anioł z ognistym mieczem stojący po lewej stronie Matki Bożej przypomina podobne obrazy z Apokalipsy. Przedstawia groźbę sądu, wiszącą nad światem. Myśl, że świat może spłonąć w morzu ognia, nie jawi się już bynajmniej jako wytwór fantazji: człowiek sam przez swe wynalazki zgotował na siebie ognisty miecz”.Kard. Ratzinger zaznaczał, że tej niszczącej sile zła może się przeciwstawić tylko Matka Boża z ludźmi, którzy przyjmują jej wezwanie do pokuty i nawrócenia. Dodał, że w ten sposób „zostaje podkreślone znaczenie wolności człowieka, gdyż przyszłość nie jest bynajmniej nieodwołalnie przesądzona”.Prorocza wizja trzeciej tajemnicy fatimskiej – jego zdaniem – w symboliczny sposób mówi o wielkich prześladowaniach, cierpieniach i męczeństwie wielu wyznawców Chrystusa, wśród których są również kapłani, biskupi oraz papieże dwudziestego wieku. Wielkie zniszczenia i prześladowania są spowodowane przez ludzi zniewolonych przez ateistyczne ideologie walczące z Bogiem, a w sposób szczególny przez komunizm. Te dramatyczne wydarzenia przedstawione są w symbolicznym obrazie: Papież, biskupi, kapłani, zakonnicy, zakonnice wchodzą na stromą górę, na której szczycie jest wielki krzyż. „Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł, modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji”.Trzecia tajemnica fatimska – zdaniem prefekta Kongregacji – jest dramatycznym ostrzeżeniem przed ateizmem, ponieważ największym zagrożeniem dla ludzkości jest odrzucenie Boga i Jego praw, zarówno przez ateizm w wydaniu komunistycznym jak i przez ateizm ukryty w tej najbardziej rozpowszechnionej mentalności życia takiego, jakby Bóg nie kard. Ratzigner odnosi pośrednio tę wizję do zamachu na Jana Pawła II z 1981 r. Wyjaśnia, że papież „tamtego dnia znalazł się bardzo blisko granicy śmierci”, a jego ocalenie „jest jeszcze jednym dowodem na to, że nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię”.A jako Benedykt XVI, po pięciu latach swojego pontyfikatu, przybył do Fatimy 13 maja 2010 r. „Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona” – mówił. Wyjaśniał, że „tutaj odżywa ów zamysł Boga, który stawia ludzkości od samych jej początków pytanie: „Gdzie jest brat twój, Abel? […] Krew brata twego głośno woła ku Mnie z ziemi!” (Rdz 4, 9)”.Dodawał, że „człowiek może rozplątać cykl śmierci i terroru, ale nie może go zatrzymać… W Piśmie Świętym często widać, że Bóg poszukuje sprawiedliwych, aby ocalić miasto ludzkie”. A nawiązując do słów Matki Bożej przekazanych s. Łucji, pytał: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, by znosić wszelkie cierpienia, które On zechce na was zesłać w akcie zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest obrażany i jako błaganie o nawrócenie grzeszników?”Papież wyjaśniał, że „wraz z rodziną ludzką, gotową złożyć swoje najświętsze więzi na ołtarzu małostkowych egoizmów narodowych, rasowych, ideologicznych, grupowych czy jednostkowych, przyszła z Nieba nasza błogosławiona Matka, ofiarowując samą siebie, by wszczepić w serca tych, którzy się Jej zawierzają, płonącą w Jej sercu miłość Boga”.A nawiązując do zbliżającego się jubileuszu objawień w 2017 r., prosił: „Oby te siedem lat, które dzielą nas od stulecia Objawień, przyspieszyło zapowiadany triumf Niepokalanego Serca Maryi ku chwale Trójcy Przenajświętszej”.ZakończenieAbp Tadeusz Kondrusiewicz, będąc ordynariuszem diecezji Matki Bożej w Moskwie, po śmierci siostry Łucji 13 lutego 2005 roku wysłał depeszę kondolencyjną do biskupa Serafima de Sousa Ferreira e Silva, ordynariusza diecezji Leiria – Fatima, w której napisał „Objawienia Błogosławionej Dziewicy w Fatimie i obietnice, które przekazała przez Siostrę Łucję, mają szczególne znaczenie w trudnych dziejach Rosji XX wieku. Obietnica przyszłego nawrócenia Rosji podtrzymywała nadzieję i umacniała modlitwę wielu osób z całego świata w czasie prześladowań religijnych. Miałem okazję spotkać się osobiście z Siostrą Łucją trzykrotnie podczas moich pielgrzymek do Fatimy. Nie mogę zapomnieć szczególnie mojego pierwszego spotkania w październiku 1991 roku. W Rosji dokonywały się wówczas ważne przemiany, które zaowocowały odzyskaniem wolności religijnej. Siostra Łucja nie mogła uwierzyć, że widzi na własne oczy biskupa, który przybył z Moskwy. Zawołała wówczas: „Orędzie Madonny ostatecznie wypełnia się”. Otrzymałem również drogocenny dar od siostry Łucji – własnoręcznie wykonaną (przez nią) koronkę różańcową oraz figurę Matki Bożej Fatimskiej, przeznaczoną do przekazania Jego Świątobliwości Aleksemu II Patriarsze Moskwy i całej Rusi, który przyjął ją z wielką czcią”.Z kolei, w wywiadzie udzielonym z okazji dziesięciolecia śmierci siostry Łucji, 13 lutego 2015 r. abp Kondrusiewicz powiedział, że kiedy złożył u siostry Łucji wizytę w towarzystwie kard. Josepha Ratzingera, siostra Łucja powiedziała, że nawrócenie jest długim procesem i dotyczy nie tylko Rosji, „bo grzech nie ma narodowości”. A zatem przepowiednia fatimska – jak podkreślił – jest i będzie zawsze Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. Видання IPN укр Strona główna Aktualności Aktualności 13 maja 1917 r., a potem 13 każdego następnego miesiąca aż do października, z wyjątkiem sierpnia (19 VIII), troje młodych pastuszków w portugalskiej miejscowości Cova da Iria koło Fatimy przeżywało objawienia Matki Bożej. „Jasna pani” przekazała trzy „tajemnice”, z których trzecia została ujawniona dopiero w 2000 r. Nie sposób zrozumieć niezwykłości fatimskiego przesłania bez przedstawienia szerszego kontekstu wydarzeń politycznych, a zwłaszcza dziejów Rosji w ubiegłym stuleciu oraz zamachu na Jana Pawła II dnia 13 maja 1981 r. Zmierzch Luty 1917 r. zastał Piotrogród skuty mrozem i wygłodzony. Był to trzeci rok wojny, którą społeczeństwo rosyjskie początkowo przyjęło z entuzjazmem. Ogromne straty na froncie i wyrzeczenia spowodowały jednak zwrot w nastrojach społecznych. W jednostkach liniowych utrzymywano dyscyplinę, ale na tyłach wcielani do armii rekruci coraz częściej dawali posłuch agitacji antyrządowej[1]. Co noc w stolicy ustawiały się ogromne kolejki przed piekarniami, aby o świcie nabyć skąpe racje pieczywa. Paradoksalnie w mieście nie brakowało mąki, ale opału. Silne mrozy, obfite opady śniegu oraz zawieje, jakich nie notowano od lat, sparaliżowały kolej. Z tego powodu nie tylko trudno było wypiekać chleb, ale stanęło także wiele fabryk, w tym największe Zakłady Putiłowskie. Produkcję zawieszono tam 21 lutego (według kalendarza gregoriańskiego było to 6 marca). Na ulicach pojawiły się tysiące rozgniewanych, głodnych, wałęsających się robotników, skorych do przyłączenia się do każdej politycznej zadymy. Sposobność taką stworzyła manifestacja z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, która odbyła się w czwartek, 23 lutego (8 marca). Demonstracja pod hasłami „chleba i pokoju” przeszła główną ulicą stolicy − Newskim Prospektem i zakończyła się wiecem pod Pałacem Taurydzkim, gdzie obradowała Duma. Następnego dnia w centrum miasta manifestowało już blisko 200 tys. ludzi. Wszystko toczyło się żywiołowo, bez jakiegokolwiek planu. Bolszewicy w ogóle nie liczyli się jako siła polityczna. Ich liderzy przebywali na emigracji: Włodzimierz Uljanow (Lenin) w Zurychu, a Lejba Bronstein (Trocki) w Nowym Jorku. W niedzielę żandarmeria straciła kontrolę nad robotniczą dzielnicą Wyborską. Skierowany do stłumienia buntu Wołyński Pułk Gwardii otworzył ogień do tłumu i zabił czterdziestu demonstrantów. Jednak w nocy z niedzieli na poniedziałek większość z liczącego 160 tys. żołnierzy garnizonu piotrogrodzkiego przeszła na stronę demonstrantów. Wieczorem 28 lutego buntownicy zdobyli centralę Ochrany i rozgromili posterunki żandarmerii w centrum miasta. Duma próbowała przejąć inicjatywę, tworząc Rząd Tymczasowy, jednocześnie politycy lewicy powołali do życia Piotrogrodzką Radę Robotniczą i Żołnierską. Zapoczątkowało to okres dwuwładzy, zakończony dopiero zwycięstwem bolszewików. Cara Mikołaja II nie było wówczas w stolicy. 21 lutego 1917 r. wyjechał do Mohylewa, gdzie mieścił się sztab główny armii rosyjskiej. Tam się dowiedział, że Duma powołała Rząd Tymczasowy. Pragnąc oszczędzić dalszego rozlewu krwi, a jednocześnie ocalić monarchię, abdykował na rzecz brata, wielkiego księcia Michaiła Aleksandrowicza. Ten jednak nominacji nie przyjął. Historia caratu dobiegła końca. Z Carskiego Sioła wyjeżdżał car Mikołaj II, imperator i władca szóstej części świata. Po dwóch tygodniach powrócił − pułkownik Mikołaj Romanow, więzień Rządu Tymczasowego. Do Piotrogrodu 3 kwietnia przybył Lenin, przerzucony przez Niemców ze Szwajcarii do Finlandii, aby dokończyć dzieła zniszczenia, zapoczątkowanego rewolucją lutową. Jego manifest polityczny, tzw. tezy kwietniowe, zapowiadał kontynuację rewolucji aż do ustanowienia Republiki Rad. Nawet jego towarzysze początkowo uznali, że ten plan jest szalony. Leninowi udało się go jednak zrealizować. Po puczu w październiku 1917 r. przejął władzę w całym kraju. Rządy bolszewików zamieniły w piekło najpierw Rosję, a później kraje ościenne. Pochłonęły kilkanaście milionów ofiar i oznaczały zmierzch europejskiej cywilizacji. Kiedy w Rosji ważyły się szale dziejowych przeznaczeń, od 13 maja do 13 października 1917 r. w Portugalii w dolinie Cova da Iria koło Fatimy Maryja ukazała się trójce dzieci: Łucji Dos Santos oraz rodzeństwu Hiacyncie i Franciszkowi Marto. Widzeń było kilka. Dzieci robiły po nich notatki. Wykorzystała je później Łucja, przedstawiając treść usłyszanego orędzia. Dla naszych rozważań najważniejsze znaczenie ma zapis, który powstał po widzeniu 13 lipca 1917 r. Orędzie maryjne zawierało apokaliptyczną wizję klęsk, jakie miały spaść na świat, zapowiedź wojen, głodu, prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. „Aby temu zapobiec, zażądam poświęcenia Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu i zadośćczyniącej Komunii w pierwsze soboty miesiąca. Jeśli wysłuchają moich próśb, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, rozsieje swoje błędy po całym świecie, doprowadzając do wojen i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał dużo przecierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych. W końcu zatryumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która nawróci się, i zostanie dany światu jakiś czas pokoju”[2]. Nawet człowiek niewierzący nie może przejść obojętnie obok słów ujawnionych przez dziecko z głębokiej portugalskiej prowincji, niemające żadnej wiedzy o Rosji i arkanach światowej polityki. Łucja 13 czerwca 1929 r. zapisała, że papież miał dokonać poświęcenia Rosji „w łączności z wszystkimi biskupami całego świata”[3]. Ciemność Bolszewicy po zdobyciu władzy w pierwszej kolejności uderzyli w religię. Już 23 stycznia 1918 r. ogłoszono dekret Rady Komisarzy Ludowych o rozdziale Cerkwi od państwa i szkoły od Cerkwi. Dokument zapowiadał nie tylko czas wrogiej separacji, ale także bezprawia i totalnej dominacji władzy państwowej nad wszystkimi wspólnotami religijnymi. Dekret został potwierdzony w 13 art. Konstytucji RFSRS, uchwalonej w lipcu 1918 r. Na mocy bolszewickiego prawa wspólnoty religijne zostały pozbawione osobowości prawnej, zakazano nauczania religii w szkołach i znacjonalizowano własność kościelną[4]. Rozpoczęły się prześladowania chrześcijan, przede wszystkim wiernych rosyjskiego Kościoła prawosławnego, w skali dotąd w cywilizowanym świecie nieznanej[5]. W opinii włoskiego historyka, prof. Andrea Riccardiego, „walka z religią w Związku Sowieckim prowadziła do holokaustu kobiet i mężczyzn, którzy odważyli się wyznawać wiarę”[6]. Podczas rewolucji i wojny domowej wymordowano znaczną część rosyjskiego prawosławnego episkopatu[7]. W 1923 r. na trzech największych wyspach Archipelagu Sołowieckiego: Wielkiej Sołowieckiej, Anzer i Zajęczej − bolszewicy założyli Sołowiecki Obóz Specjalnego Przeznaczenia (SŁON). Jego centrum stanowiły zabudowania potężnego klasztoru Przemienienia Pańskiego, gdzie umieszczono więźniów. SŁON stał się wzorem dla innych sowieckich obozów koncentracyjnych, a później niemieckich. Dominujące nad Wyspami Sołowieckimi wzgórze na wyspie Anzer, nazwane Golgotą, w czasach sowieckich nabrało nowego znaczenia[8]. Zbudowany tam klasztor i kościół pod wezwaniem Ukrzyżowania Chrystusa władze łagru zamieniły na obozowy lazaret. Na pryczach ustawionych w trzech piętrach, aż po dach świątyni, leżeli chorzy, a często dogorywający kapłani oraz inni więźniowie przywiezieni na Anzer. Misterium Golgoty dopełniła męka więźniów łagru[9]. W 1922 r. Lenin powierzył Trockiemu zadanie przygotowania programu ateistycznego wychowania społeczeństwa. Po krótkiej dyskusji w łonie partii komunistycznej, zwyciężył pogląd, że z religią należy walczyć środkami administracyjnymi. Edukacją ateistyczną społeczeństwa zajmował się Związek Walczących Bezbożników, założony w 1923 r. przez Jemieliana Jarosławskiego (Miniej Izrailewicz Gubelman). Wkrótce z dobrowolnej organizacji społecznej, dzięki państwowym subsydiom, związek stał się jedną z najważniejszych instytucji wychowawczych w ZSRS. Wszystkie poczynania antyreligijne w latach 1922–1928 koordynowała Komisja ds. realizacji rozdziału Cerkwi od państwa, działająca przy Komitecie Centralnym Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), nazwana w ostatnim okresie Komisją Antyreligijną[10]. Apogeum wpływów Jarosławskiego przypada na pierwszą połowę lat trzydziestych. Jego organizacje skupiały wówczas blisko 30 mln obywateli Związku Sowieckiego. Walka z religią stała się już pod koniec lat dwudziestych elementem walki o władzę w Związku Sowieckim i służyła budowaniu dyktatorskiej władzy Stalina. W maju 1932 r. dyktator ogłosił bezbożną pięciolatkę, która miała zakończyć się likwidacją wszystkich przejawów życia religijnego na obszarze ZSRS. Jak zakładano: „Do 1 maja 1937 r. na terytorium Związku Radzieckiego nie będzie potrzebny ani jeden dom modlitwy, zaś samo pojęcie Boga będzie wykreślone jako przeżytek średniowiecza i narzędzie hamowania rozwoju mas”[11]. Wstępem tej kampanii było wysadzenie 5 grudnia 1931 r. w Moskwie monumentalnej cerkwi Chrystusa Zbawiciela (Christa Spasitiela), wotum narodu rosyjskiego za ocalenie w czasie wojny z Napoleonem w 1812 r., a zarazem arcydzieła sztuki. Antyreligijne szaleństwo ogarniało cały kraj, a jego apogeum nastąpiło latem 1937 r., kiedy rozpoczął się Wielki Terror. Miejscem zagłady rosyjskiego prawosławia stało się Butowo, poligon NKWD pod Moskwą. Wśród rozstrzelanych tam 21 tys. mieszkańców Moskwy i rejonu moskiewskiego było ponad 2 tys. prawosławnych duchownych i świeckich[12]. Stracono także prawie wszystkich duchownych katolickich, nieliczni, którzy ocaleli, siedzieli w obozach. W 1937 r. został rozstrzelany bp Aleksander Frison z Odessy, sprawujący nadzór nad wiernymi dawnej diecezji tyraspolskiej[13]. Od tej chwili w Związku Sowieckim nie było żadnego, nawet tajnego biskupa, a na olbrzymim terytorium były czynne zaledwie dwa kościoły katolickie: w Moskwie i Leningradzie. Program bezbożnej pięciolatki nigdy nie został wykonany. W drugiej połowie lat trzydziestych Stalin miał już świadomość zbliżającej się wojny. Pragnął wykorzystać różne elementy rosyjskiej tradycji dla integracji społeczeństwa w obliczu zbliżającej się militarnej konfrontacji. Porażki pierwszego okresu wojennego jeszcze bardziej radykalnie zmieniły sytuację[14]. Poświęcenie Rosji Maryi Pierwsza część objawienia z czerwca i lipca 1917 r. została spisana przez s. Łucję w grudniu 1927 r.[15] W czerwcu 1929 r. papież Pius XI, którego pontyfikat trwał od 1922 r., został poinformowany przez biskupa diecezji Leiria, w której znajdowała się Fatima, o kolejnym objawieniu Matki Bożej: s. Łucja otrzymała od Maryi prośbę, by papież dokonał poświęcenia Rosji. Pius XI nie zdecydował się na taki krok, ale w październiku 1930 r. uznał objawienia fatimskie za autentyczne. Kolejnym papieżem, który musiał się zmierzyć z treścią objawienia fatimskiego, był Pius XII. W grudniu 1940 r. s. Łucja napisała do niego list, wzywając go do konsekracji Rosji. Trudno zrozumieć jego późniejsze stanowisko wobec komunizmu, jeśli nie uwzględni się faktu, że był on przede wszystkim kapłanem, mistykiem, głęboko wierzącym w prawdziwość orędzia fatimskiego i czującym się jego depozytariuszem. Miał poświęcić Rosję Maryi. To było zadanie, które on, jako namiestnik św. Piotra, miał swym pontyfikatem wypełnić. Uczynił to po raz pierwszy 31 października 1942 r. w czasie uroczystości dwudziestopięciolecia sakry biskupiej, gdy w radiowym orędziu oddał wiernych w Portugalii i na całym świecie Niepokalanemu Sercu Maryi, nie tylko Kościół, który cierpi i krwawi, ale jak podkreślił, w sposób szczególny niewierzących, odstępców i schizmatyków. Było to interpretowane w kontekście narodów żyjących w Rosji[16]. Do idei zawierzenia Pius XII nawiązał wprost, w liście apostolskim Sacro vergente anno z 7 lipca 1952 r., skierowanym do wszystkich narodów Rosji, w którym poświęcił Rosję Maryi. Wyraził w nim wiarę, że ich wyzwolenie religijne i społeczne przyjdzie przez Maryję[17]. Ten profetyczny dokument, pierwszy w historii papiestwa całkowicie poświęcony Rosji, dobitnie świadczy o tym, że Pius XII nigdy nie utożsamiał komunizmu z Rosją, miał również świadomość tragedii wszystkich żyjących tam chrześcijan. Świat jednak nie znał wtedy pełnej treści orędzia fatimskiego. Biskup w bieli Fragment nazwany trzecią tajemnicą fatimską s. Łucja spisała w styczniu 1944 r. Tekst przekazała biskupowi Leiri z poleceniem, aby przekazał go do Watykanu. Jednocześnie na zalakowanej kopercie, w której przekazała dokument, zrobiła adnotację, że może ona zostać otwarta dopiero w 1960 r. Dokument został przekazany nuncjuszowi apostolskiemu w Portugalii, który doręczył go osobiście papieżowi Piusowi XII. Ten, nie czytając, schował go w archiwum Świętego Oficjum (dziś Kongregacja Nauki Wiary). Zainteresował się nim po wyborze Jan XXIII. Polecił, aby dokument mu przedstawiono, a kiedy okazało się, że jest on napisany w niezbyt zrozumiałym dialekcie języka portugalskiego, polecił przetłumaczyć go na język włoski. Następnie nakazał zapieczętować dokument i trzymał go w swoim biurku. Zapoznał się z nim także kolejny papież − Paweł VI, który po lekturze nakazał go umieścić w archiwum Kongregacji Nauki Wiary i nie publikować jego treści[18]. 13 maja 1981 r. Ali Agca strzelał celnie. Był pewny, że papieża zabije. Śledczy powiedział, że ustawili się z Oralem Celikiem na placu św. Piotra w ten sposób, że gdyby jeden nie trafił, drugi miał być skutecznym egzekutorem. „Papież musiał zginąć” − powiedział podczas przesłuchania w 1982 r. Dramat na placu św. Piotra miał nie tylko wymiar personalny[19]. Nie ulega wątpliwości, że w momencie, kiedy Ali Agca wystrzelił w stronę papieża, decydowały się nie tylko losy papieża, ale także bieg historii, która potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby zamach się udał. „Komunizm nie upadł dlatego, że Stany Zjednoczone wygrały zimną wojnę, a »gwiezdna tarcza« czasów Ronalda Reagana »zniszczyła wojenne nadzieje wielkiej Rosji«” – napisał rzecznik Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls w głośnym tekście dla dziennika „La Repubblica”. Przyczynił się do tego Jan Paweł II, który „połączył sumienia Wschodu i Zachodu na uniwersalnym ołtarzu praw człowieka”. Skoro obecność papieża Polaka dla przebiegu tych wydarzeń była warunkiem koniecznym, można zakładać, że śmierć papieża w wyniku zamachu na placu św. Piotra skutecznie zmieniłaby bieg historii. Taki w moim przekonaniu był cel mocodawców Ali Agcy, czyli sowieckiego kierownictwa politycznego. Jan Paweł II, kiedy odzyskał świadomość w Poliklinice Gemelli, od razu skierował swoją myśl w stronę Maryi z przekonaniem, że Jej zawdzięcza swoje uratowanie. Nie wiązał jednak tego z objawieniem fatimskim. Pierwszym, który zwrócił mu uwagę na koincydencję daty zamachu oraz objawień fatimskich, był jego przyjaciel jeszcze z czasów studenckich, wybitny immunolog, prof. Gabriel Turowski, który po wyborze kard. Wojtyły został włączony do jego zespołu lekarskiego. Do Rzymu został wezwany, kiedy Jan Paweł II trafił 20 czerwca ponownie do Polikliniki Gemelli, gdyż wykryto u niego niezwykle groźny wirus cytomegalii. Profesor Turowski 17 lipca 1981 r. zwrócił papieżowi uwagę, że zamach miał miejsce dokładnie o tej samej porze, kiedy 64 lata wcześniej miało miejsce pierwsze objawienie Matki Bożej w Fatimie[20]. Później na ten fakt zwrócił mu uwagę także inny jego przyjaciel, wybitny filozof Stefan Świeżawski[21]. Wtedy papież postanowił zapoznać się z oryginalnym dokumentem napisanym przez s. Łucję, wówczas przebywającą w klasztorze karmelitanek w Combrze. 18 lipca abp Eduardo Martinez Somalo, substytut w Sekretariacie Stanu dostarczył do Polikliniki Gemelli dwie koperty. W pomarańczowej był oryginalny rękopis s. Łucji, w białej zaś włoskie tłumaczenie. Jan Paweł II zapoznał się z obiema wersjami. Po lekturze, jak wspomina kard. Dziwisz: „W tej wizji rozpoznał własne przeznaczenie. Przekonał się, że zostało mu ocalone życie, co więcej, zostało mu na nowo przekazane w darze dzięki Jej interwencji, dzięki Jej opiece”[22]. W 2000 r. został zaprezentowany manuskrypt zawierający opis trzeciej tajemnicy. Mówi on o „biskupie ubranym na biało”, zabitym przez grupę żołnierzy, którzy strzelali w zakonnice oraz osoby świeckie kulami i strzałami[23]. Razem z papieżem giną również: biskupi, księża, bracia zakonni. Nie jest to więc opis wiernie oddający przebieg wydarzeń na placu św. Piotra 13 maja 1981 r. Papież przeżył zamach, podobnie jak dwie turystki, które zostały ranne wraz z nim. Analizując treść trzeciej tajemnicy, kard. Joseph Ratzinger podkreślił: „Fakt, iż macierzyńska dłoń zmieniła bieg śmiercionośnego pocisku, jest tylko jeszcze jednym dowodem na to, że nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji”[24]. Przejrzyste doświadczenie W uroczystość Zwiastowania NMP 25 marca 1984 r. w obecności wielu biskupów z całego świata przybyłych do Watykanu, Jan Paweł II dokonał zawierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi. W absolutnej ciszy prosił Maryję o ocalenie świata od wojny atomowej i samozagłady ludzkości. Uroczystość odbywała się przed statuą Matki Bożej, przywiezioną specjalnie z Fatimy. Podobna ceremonia odbywa się we wszystkich diecezjach świata. Było to odnowienie aktu, jakiego wcześniej papież dokonał w Fatimie w 1982 r. Siostra Łucja uznała jednak, że nie był on ważny, gdyż nie włączał wszystkich biskupów świata. Jan Paweł II uznał tę opinię, chociaż potrzebę powtórnego zawierzenia kwestionowało całe jego środowisko w Watykanie. Do rozstrzygnięcia był jeszcze jeden problem. W orędziu Maryja domagała się wyraźnie, aby Rosja została poświęcona Niepokalanej. Papież był na to gotów, ale pod wpływem protestów Sekretariatu Stanu, obawiającego się międzynarodowego skandalu, zrezygnował z odwołania się do Rosji wprost. W akcie poświęcenia mówił więc o „wszystkich narodach, zwłaszcza tych, które tak bardzo potrzebują tego poświęcenia”. Po latach portugalski biskup Virgílio do Nascimento Antunes ocenił, że „całe przesłanie Pani z Fatimy wypełniło się dopiero w zamachu na papieża oraz w Akcie powierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi, tak jak Ona sama o to prosiła. Miało to miejsce na pl. św. Piotra, 25 marca 1984 roku”[25]. Kilka miesięcy po tych wydarzeniach na czele Związku Sowieckiego stanął Michaił Gorbaczow, który zarzucił agresywne plany swych poprzedników i zaczął dialog z Zachodem. Jedną z pierwszych zmian było odrzucenie w 1988 r. tzw. naukowego ateizmu, jako fundamentu państwowej ideologii. Skutkowało to stopniowym przywróceniem wolności religijnej, a w konsekwencji także odzyskaniem wolności przez rosyjskie prawosławie i odbudową Kościoła katolickiego na całym obszarze imperium sowieckiego. Ostatnim ogniwem w tym procesie był rozpad Związku Sowieckiego i upadek komunizmu. W świetle wiary trudno nie dostrzec, że ten niezwykły i nieprzewidywalny przez nikogo wcześniej ciąg wydarzeń stanowił wypełnienie obietnicy z Fatimy, w której jest mowa o konsekwencjach zawierzenia Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Jan Paweł II nie miał w tej sprawie żadnych wątpliwości. 13 czerwca 1994 r. podczas konsystorza, oceniając wpływ orędzia fatimskiego na bieg historii, powiedział: „Mnie osobiście dane było w szczególny sposób odczytać przesłanie Matki Bożej z Fatimy, naprzód w dniu 13 maja 1981 r., w momencie zamachu na życie Papieża, jak też przy końcu lat osiemdziesiątych, w związku z załamywaniem się komunizmu w krajach bloku sowieckiego. Myślę, że doświadczanie to jest dość przejrzyste dla nas wszystkich”[26]. Andrzej Grajewski (ur. 1953) – historyk, dr, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Gość Niedzielny”. W latach 1999–2006 członek Kolegium IPN. Autor książek: Tarcza i miecz. Rosyjskie służby specjalne 1991–1998 (1998); Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją (1999); (z Michałem Skwarą) „Agca nie był sam”. Wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II (2015) i in. Artykuł ukazał się pierwotnie w „Biuletynie IPN” nr 10/2017. [1] Opis rewolucji lutowej 1917 r. zawiera książka R. Pipesa, Rewolucja rosyjska, Warszawa 1994. [2] I. Felici, Fatima, Warszawa 1990, s. 57–59. Autor cytuje treść notatki na podstawie oryginalnej dokumentacji objawień fatimskich, zgromadzonych w zbiorze Documentos de Fatima, opublikowanym w 1976 r. jako owoc studiów, konfrontacji i krytycznej refleksji nad czterema memoriałami, w których Łucja przekazała światu wydarzenia i orędzie, w czym uczestniczyła jako protagonistka i pośredniczka [3] A. Sporniak, Czwarta tajemnica fatimska, „Tygodnik Powszechny”, r. [4] Russkaja prawosławnaja Cerkow´ i kommunisticzeskoje gosudarstwo 1917–1941. Dokumienty i fotomateriały, Moskwa 1996, s. 10–12. [5] T. Pikus, Rosja w objęciach ateizmu, Warszawa 1997, s. 34–37. [6] A. Riccardi, Stulecie męczenników. Świadkowie wiary XX wieku, Warszawa 2001, s. 28. [7] Ibidem, s. 31. [8] Historia SŁON na podstawie opracowania: A. Jakowlewa, Sołowieckije łagier´ i tiur´ma 1923–1939 godow. Sobytija. Dokumienty. Pałaczi. Żertwy, Archangielsk 2015. [9] A. Grajewski, Notatki z Sołowek, „Gość Niedzielny” 2017, nr 34. [10] J. Smaga, Narodziny i upadek imperium ZSRR 1917–1991, Kraków 1992, s. 61. [11] R. Dzwonkowski SAC, Leksykon duchowieństwa polskiego represjonowanego w ZSRR 1939–1988, Lublin 2003, s. 11. [12] Butowskij poligon, [w:] Prawosławnaja encykłopiedija, red. Patriarchat Moskiewski. Publikacja na [13] Biografie 1992 zamordowanych za wiarę katolików w Związku Sowieckim znalazły się w tomie: Kniga pamiati. Martirołog Katoliczeskoj Cerkwi w SSSR, Moskwa 2000. [14] O zmianie polityki wyznaniowej w Związku Sowieckim w okresie II wojny światowej A. Grajewski, Rosja i krzyż. Z dziejów Kościoła prawosławnego w ZSRR, Katowice 1991, s. 43–48. [15] L. Gonzaga da Fonseca, Cuda Fatimy. Objawienia, kult, orędzie. Wydanie poprawione i uzupełnione przez Joaquina Marię Alonsa, Częstochowa 2017, s. 44. [16] Ibidem, s. 162. [17] Pius PP. XII, Sacro vergente anno de universae Russorum gentis Immaculato Mariae Cordi consecratione, [Ad universos Russiae populos], 7 Iulii 1952, [w:] Acta Apostolicae Sedis, nr 44 (1952), s. 505–511. [18] P. Przeciszewski, Rosja w objawieniach fatimskich, Serwis informacyjny KAI. [19] Szczegóły zamachu opisane zostały w opracowaniu M. Skwary i A. Grajewskiego, Agca nie był sam. Wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II, Katowice 2015. [20] Rozmowa autora z prof. G. Turowskim, Kraków r. [21] B. Lecomte, Pasterz, Kraków 2006, s. 409. [22] Świadectwo. Kardynał Stanisław Dziwisz w rozmowie z Gian Franco Svidercoschim, Warszawa 2007, s. 122. [23] Abp T. Bertone SDB, sekretarz Kongregacji Nauki Wiary, Orędzie fatimskie, [w:] Trzecia część tajemnicy fatimskiej. Komentarz Kongregacji Nauki Wiary, Watykan 2000. Tekst jest dostępny na stronach internetowych [24] Kard. J. Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, Próba interpretacji „tajemnicy fatimskiej”, [w:] ibidem. [25] Serwis informacyjny KAI z 6 czerwca 2017 r. [26] Jan Paweł II, Przemówienie na rozpoczęcie obrad Nadzwyczajnego Konsystorza Kardynałów, 13 czerwca 1994, „L’Osservatore Romano” (wyd. pol.) 1994, nr 9–10, s. 8. - Dla nas szczególnie ważne i aktualne znaczenie, w związku ze stuleciem niepodległości, powinno mieć to czym był patriotyzm według Jana Pawła II - powiedział ksiądz Oder, który pełni obecnie funkcję wikariusza sądowego Trybunału Zwyczajnego diecezji rzymskiej. Mówiąc o podejściu papieża do patriotyzmu stwierdził, że rozumiał on to jako "umiłowanie ojczyzny, narodu, tradycji, ale nie w sensie nacjonalistycznym lecz świadomości bogactwa, jakie niesie ze sobą dziedzictwo całej Europy". - U Jana Pawła II bardzo istotną kwestią , jeśli chodzi o przeżywanie patriotyzmu, jest zawsze szacunek dla drugiego człowieka, poszanowanie jego godności - dodał ks. Oder. - Gdy dzisiaj zastanawiamy się, w jaki sposób przeżywać ten patriotyzm, to Ojciec Święty wskazuje z jednej strony na poszanowanie wspólnego dziedzictwa, ale również na postawę otwarcia na zewnątrz, na wspólny europejski dom, a zarazem możliwość budowy polityki w duchu szacunku dla godności każdego człowieka i troski o dobro wspólne - powiedział ks. Oder. W dniu 27 kwietnia 2014 r. na Placu Św. Piotra w Rzymie odbyła się uroczystość kanonizacyjna dwóch papieży – Jana Pawła II i Jana XXIII, których na ołtarze wyniósł papież Franciszek w obecności swego poprzednika, Benedykta XVI. @EpiskopatNews — Arch. Krakowska (@ArchKrakowska) 27 kwietnia 2018 Postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego przypomniał, że papież wskazywał wzory "świętych- patriotów". Zauważył też: "Kiedy Jan Paweł II przyjeżdżał do naszej ojczyzny, to w swych rozważaniach historycznych mówił o wkładzie świętych w utrzymanie dziedzictwa, któremu na imię Polska, polskości i patriotyzmu". "Święci to byli ludzie, którzy potrafili zatrzymać się nad każdym człowiekiem, zwłaszcza potrzebującym. To była świętość umotywowana koniecznością wyjścia naprzeciw potrzebom drugiego człowieka"- dodał polski ksiądz z Rzymu. Wyjaśnił, że świętość, o jakiej mówił Jan Paweł II, "wpisuje się w troskę o drugiego człowieka i zarazem troskę o polskość". Ksiądz Oder zwrócił także uwagę na kontynuację między pontyfikatem Jana Pawła II i Franciszka. - Gdy dzisiaj przyjmujemy z pewną naturalnością pontyfikat Franciszka, który nam się podoba, który nas zachwyca, to należy zauważyć, że pontyfikat ten został niejako przygotowany przez wybory dokonywane przez Jana Pawła II oraz jego styl - zaznaczył. Jak ocenił ksiądz Oder, "to tam było to prawdziwe przejście do nowej epoki w życiu Kościoła, które dzisiaj przynosi swoje owoce również w postaci obecnej formy posługi Franciszka". Ksiądz Oder wyraził przekonanie, że o tej kontynuacji świadczą takie inicjatywy Franciszka, jak zapowiedziany na październik synod biskupów na temat młodzieży. To, jak podkreślił, następstwo Światowych Dni Młodzieży, których pomysłodawcą był polski papież. Wśród wspólnych tematów bliskich obu papieżom wymienił podkreślanie roli kobiet w Kościele. W wymiarze kościelnym, zaznaczył ksiądz Oder, wielkim i zawsze aktualnym dziedzictwem papieża Polaka jest orędzie miłosierdzia, przywoływane przez Franciszka. Nawiązując do niedawno opublikowanej adhortacji Franciszka o świętości postulator zaznaczył, że i tu można odnaleźć nić łączącą obecnego papieża z polskim poprzednikiem, który również podkreślał, że każdy jest do niej powołany. Źródło: PAP,

przepowiednia jana pawła ii ujawniona